"Właśnie stamtąd wróciłem. Jak jest napisane w opisie, zaletą tego hostelu jest położenie... i to w sumie jedyna zaleta tego czegoś co śmie się nazywać miejscem gdzie można przenocować. Przy wejściu uracza nas recepcja, która w sumie wygląda już niestandardowo ;), ale tu nie problem.
Potem już było już tylko źle.
1. Kołdry i poduszki wyglądały tak, że w nocy budziłem się bojąc się że mnie zjedzą ;)
2. Poszewki były na poduszki... na kołdry była jedna (pokój 2 osobowy), ale porwana więc nie dało się jej założyć.. koszmar.
3. Wszystko porwane zdewastowane, tak jakby nikt nie reperował tego od wieków...
4. Pokoje tak cudnie wysprzątane, że koło łóżka znalazłem opakowanie od durexa (zużyte). Potem już bałem się zaglądać gdziekolwiek.
5. Za tą cenę co tam jest nie ma nawet najprostszego śniadania. Jest barek ale jakość żarcia pozostawia do życzenia.
6. £azienka dzielona, tyle że do niej nie ma żadnych drzwi, jedynie zasłonka (dla niektórych to jednak może być plus bo stwarza możliwości ;))
¯eby nie było tak strasznie dają kawę i herbatę, ale raczej bałem się spróbować ;)
Nie twierdzę, że miało być złoto i srebro oraz aksamitna pościel, zresztą nie zamierzam tam spędzać całego dnia, ale jak płacę za nocleg to wymagam, żeby chociaż było czysto i schludnie a nie tak, że człowiek boi się że na drugi dzień dostanie wysypki :/
Nigdy więcej!" | eksgosc 11.08.2008 Ocena 1/5 |