Teatr Sabat Revue Show Karolina on 24.02.2019 | "Cały spektakl ratowali Tomasz Czerski (kazdy występ świetny), Amirita (co za wokal, styl i ruch!), Agnieszka Gerlach (obserwowałam z zapartym tchem tance na szarżach i kole), Kamila Królikowska-Pikus oraz tancerze (świetni, sprawni i zsynchronizowani). Balet często był nie do końca zsynchronizowany, pan Iwo Orłowski w każdym numerze fałszował, głos niewyrównany, ogromne braki emisyjne, tragedia po prostu. A puszyl się jak paw, przedstawiany jako wielka gwiazda. ¯enujące to było. Podobnie panowie Rafał Sadowski i Mariusz Jasko, słabo śpiewali solo, a już w duecie czy trio to byl totalny dramat. Nieczysto, nierówno i z beznadziejnym angielskim. Nawet absolutnie cudowny Tomasz Czerski nie był w stanie uratować tych tercetów, gdy pozostali dwaj byli pod dźwiękiem. Kolejna rzecz - akustyka - suche mikrofony, bez praktycznie żadnych efektów aż do połowy przedstawienia, w dodatku wokale zdecydowanie za głośno w stosunku do podkładów. Momentami uszy aż bolały. Niestety akustyk nie pomagał artystom, a wręcz przeszkadzał- wyeksponowane były wszystkie błędy emisyjne, oddechowe. Ciężko się tego słuchało. Dalej - podkłady. Program zapowiada nowe aranżacje muzyczne - tylko trudno je odnaleźć. Znakomita cześć podkładów jest zrobiona chyba na najzwyklejszym keyboardzie Casio i brzmi jak tanie midi z lat 70-tych. Tragedia!
No i choreografia - wszystkiego za dużo, w co drugim numerze na pierwszy plan wysuwały się pośladki tancerek, zle ustawionych! Dlaczego te tancerki nie zostały ustawione w jakimś porządku? Wysokie i nieco tęższe (choć nadal szczupłe), tańczą obok chudych i wyglądają przez to na grubsze. Sprawia to wrażenie jakiegoś chaosu i psuje wizerunek tych, ślicznych skąd inad, kobiet.
No i na koniec sama mademoiselle Potocka z kochankiem w walcu otwierający całe przedstawienie... cóż to było? W tle jakieś koszmarne, kiczowate i tandetne zdjęcia, znowu fotomontaż rodem z lat 80-tych, a mamy XXI wiek i taaaakie możliwości!! Pani Potocka gubiła kroki, a potem miała taka zadyszkę, ze nie mogła gości przywitać spokojnie. Jak na swoje 70 lat niezle się trzyma, ale może powinna już sobie darować te tance?
Wszystko to do obejrzenia za jakieś straszne pieniądze. Cóż, nie wybiorę się do tego teatru, chyba ze się pośmiać. Trzeba przyznać, ze ubaw miałam setny. Za takie pieniądze oczekiwałam jednak czegoś zdecydowanie lepszego!" |