Fukier


Nazwa restauracji pochodzi od nazwiska pierwszego właściciela ? osiemnastowiecznego arystokraty Floriana Fukiera. Wchodząc tutaj faktycznie mamy wrażenie powrotu do przeszłości ? wnętrze utrzymane jest w stylu fin-de-siecle, z ciężkimi aksamitnymi zasłonami i umiejętnie wyeksponowanymi antykami. Całość wystroju przywodzi na myśl salonik Izabelli z ?Lalki? Bolesława Prusa. Niestety, ceny są tutaj równie arystokratyczne jak dekoracja. Jednak niewątpliwie wizyta w Fukierze stanowi niezwykłe doświadczenie kulinarne i estetyczne - a pikanterii dodaje fakt, że doświadczenie to dzieli się z bywającymi tutaj dygnitarzami politycznymi.

Fukier in English

spis restauracji
opinie

Mapa

location:
Old Town

adres:
Rynek Starego Miasta 27

telefon:
+48 (22) 8311013

fax:
+48 (22) 8315808

EMAIL Fukier

Fukier strona



Warszawa Hotele
Apartamenty

 


Restauracje w Zakopanem
Gdzie coś zjeść w Krakowie

Fukier

"ta laska co sie wypowiada i pisze bzdury ze u fukiera jest brudno? a co jestes inspekcją ze sprawdzasz jakie są zaslony? jestes jebnięta i to zdrowo i nieklam okej? bo u fukiera jest czysto woda nie z kranu ulomie tylko ty masz kubki smakowe zjebane za duzo obciągasz lach na centralnym wiec niemasz juz czucia jestes głupia i zakompleksiona a tiramitsu jest wysmienite tylko ty nie masz smaku bucówo"

MARTCIN
31.07.2011
Ocena
3/5

"Fukier to chyba najczęściej opisywana w książkach restauracja. CHyba nie powstrzymam się i odwiedzę to miejsce przy kolejnej wizycie w stolicy"

agnieszka
19.04.2010
Ocena
4/5

"Moja kontrahentka gdzieś usłyszała o restauracji i tam się ze mną umówiła. Już na wejściu zatrzymała mnie obsługa, mówiąc, że restauracja zamknięta i nikogo jeszcze nie ma. Po telefonie na francuski telefon kontrahentki dowiedziałam się, że owszem... Czeka ona na mnie w środku restauracji. Wnętrze: dużo kurzu, brudne obrusy, zastawa też niedomyta. Obsługa: poza blokującą wejście panią, niemrawy kelner i chyba jeszcze bardziej zaspany kucharz. Na wejście zamówiłam wodę mineralną i poprosiłam o kartę. Dostałam wodę z kranu... Stwierdziłam, że jednak zrezygnuję z obiadu. Zamówiłam tiramisu, łudząc się, że trochę cukru wynagrodzi mi straty moralne - dostałam jakąś breję, jakby rozwodniony sernik, bez kawy, czy alkoholu, że o mascarpone nie wspomnę. Może niektórzy lubią płacić za złe traktowanie, ale ja zdecydowanie odradzam wszystkim wizytę w tym lokalu."

Mania
03.04.2010
Ocena
1/5

"Prawdziwie starowarszawskie miejsce. Nadal czuć tam klasę dawnych czasów."

Natalie
20.01.2010
Ocena
5/5

"ta restauracja tylko i wylacznie zyskala na czasie, tu sie nic nie zmienilo na gorsze wrecz przeciwnie zadziwiony jestesm bardzo jak im sie udaje przez tyle lat utrzymac taka klase ? wyrazy wielkiego szacunku dla szefow kuchni przezdewszystkim, pozdrawiam serdecznie z gdanska"

tadeusz
12.04.2007
Ocena
5/5

"poprzednia wypowiedz to pewnie odnosi sie do zamierzchlych czasow......teraz to jest zaniedbana restauracja w ktorej jest brudno i zajezdza stechlizna, polecilam by porzadny remont i dlugie wietrzenie !"

malgorzata
25.02.2007
Ocena
2/5

"Daniem popisowym Fukiera i przeze mnie wielbionym jest polędwica z lawy. Najpierw zostaje się ubranym w specjalny fartuszek, potem wjeżdża rozgrzana do granic możliwości, dość gruba płytka żeliwna na specjalnej podstawce. Na płytce dwa duże kawałki surowej polędwicy. Należy stosowny kęs najpierw odkroić, a następnie dopiec go samemu według gustu. Jest to więc danie wymagające od gości znacznej inteligencji i sporej ostrożności, aby się nie poparzyć. Smakosz nietrzeźwy szybko by wytrzeźwiał gdyby mu głowa opadła na płytkę. Usmażoną polędwicę macza się w podanych sosach osiągając w ten sposób pełną satysfakcje."

polityka
26.01.2007
Ocena
5/5

"Musze przyznac ze mamy sentymentalne przywiazanie do tego miejsca. Tak jak menu i lokal sa plusem, to przykro ale zgadzam sie co do obslugi - nie czuje sie tej klasy i "high standards" na ktore wlascicielom powinno zalezec, szczegolnie iz restauracja cieszy sie swietna renoma."

marian
19.01.2007
Ocena
4/5